M i r z a d o P i e l g r z y m a
Tu z winnicy miłożci niedojrzałe grona
Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu,
Z morza uciech i szczężcia, porwała za młodu
Truna, koncha wiecznożci, do mrocznego łona.
Skryła je niepamięci i czasu zasłona,
Nad nimi turban zimny błyszczy żród ogrodu,
Jak buńczuk wojska cieniów, i ledwie u spodu
Zostały dłonią giaura wyryte imiona.
O wy, róże edeńskie! u czystożci stoku
Odkwitnęły dni wasze pod wstydu liżciami,
Na wieki zatajone niewiernemu oku.
Teraz grób wasz spójrzenie cudzoziemca plami,
Pozwalam mu, - darujesz, o wielki Proroku!
On jeden z czudzoziemców poglądał ze łzami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz